Tytuł: Nights From The Alhambra
Data
i miejsce rejestracji: wrzesień
2006, Alhambra (Grenada,, Hiszpania)
Rok
wydania:
wrzesień 2007
Moja
ocena: 9/10
Nie
samymi książkami człowiek żyje. Dla mnie
osobiście muzyka jest co najmniej równie ważna jak słowo pisane.
Poświęcam jej sporo czasu, bardzo często przy niej czytam i
czasami bywa tak, że niektóre książki z mojej półki nieodparcie
kojarzą mi się z konkretnymi albumami muzycznymi.
Magia
muzyki najpełniej uwidacznia się moim zdaniem wtedy, gdy mamy do
czynienia z żywą muzyka. I właśnie zapis takiego magicznego
koncertu wybrałem dzisiaj do zaprezentowania.
Na
początek może króciutko o bohaterce dzisiejszego wpisu. Loreena
McKennitt, bo o niej mowa, to kanadyjska piosenkarka i
multiinstrumentalistka od połowy lat 80-tych wykonująca muzykę
celtycką w swoich własnych interpretacjach. Są to interpretacje
nietuzinkowe, pięknie zaaranżowane i zaśpiewane. Artystka często
na warsztat bierze tradycyjne utwory jak i wiersze z napisaną
specjalnie do nich muzyką. Pani McKennitt to jedna z tych osób, o
których próżno szukać wiadomości w serwisach z bieżącymi
informacjami z muzycznego show-biznesu. Nie przeszkadza jej to jednak
mieć sporego grona stałych słuchaczy.
We
wrześniu 2006 roku Artystka wraz ze swoim zespołem i zaproszonymi
muzykami dała wyśmienity koncert w Alhambrze, przepięknym warownym
zespole pałacowym w hiszpańskiej Grenadzie. Miejsce to do dziś
przypomina o tym kto w XIII i XIV wieku rządził tą częścią
Europy. Jest to jeden z najpiękniejszych zabytków kultury arabskiej
w Europie.
Wydawało
by się, że kultury celtycka i arabska to tak odmienne, nie dające
się połączyć światy, iż próba taka musi być skazana na
porażkę. W praktyce okazuje się jednak, że nie koniecznie, muzyka
z drugiego końca świata brzmi w tym otoczeniu tak naturalnie i
pięknie jakby została napisana z myślą o tym miejscu.
Zdecydowanie pomogły w tym nowe aranżacje niektórych utworów,
wzbogacone o instrumenty i motywy muzyczne charakterystyczne dla
świata arabskiego. Artystka wykorzystywała już zresztą te motywy
na swoich płytach wcześniej. Jeżeli dodać do tego potrafiących
się bawić muzyką instrumentalistów otrzymamy w efekcie prawdziwą
ucztę dla uszu. I myślę, że nie warto rozpisywać się tutaj o konkretnych utworach. Ci, którzy twórczość pani McKennitt znają wiedzą czego się spodziewać bo już ten koncert pewnie oglądali. Osobom, które zetkną się z Artystką po raz pierwszy, tytuły i tak nic nie powiedzą. Lepiej posłuchać i wyrobić sobie opinię samemu:
Dla
mnie muzyka Loreeny McKennitt spełnia funkcję podobną jak książki
– przenosi mnie w totalnie inny świat, daleko od kobiet z brodami
i tej papki którą codziennie karmią nas media. Fajnie się też
przy tym czyta, wczoraj aż nabrałem ochoty na jakąś fajną
fantasy w świecie podobnym do tego z jakim kojarzy nam się Arabia.
I
jeszcze taka refleksja naszła mnie kiedy oglądałem ostatnio ten
koncert... Jaka szkoda, że świat arabski tak bardzo w ostatnich
dziesięcioleciach zamyka się na inne kultury. Jak te akcenty
pięknie wzbogacają i ozdabiają znane już na pozór motywy.
Gorąco
polecam ludziom z umysłami otwartymi na inne kultury i innych ludzi!
No Response to "Magia Alhambry"
Prześlij komentarz